Jazdę na rolkach do swojego treningu kolarskiego włączyłem późną jesienią 2011 r. Był to okres, kiedy próbowałem różnych metod i środków, aby podnieść swoją sprawność kolarską. Inspiracją, aby wykorzystać rolki, były rozmowy z zawodnikami i trenerami kolarskimi, w których przewijały się wątki, że łyżwiarze szybcy dobrze dają sobie radę w peletonie kolarskim, a w pierwszym okresie przygotowawczym (jesienno-zimowym) warto wykorzystać w swoim planie treningowym bieganie na nartach – techniką łyżwową.
Przez wiele lat trenowałem kolarstwo górskie – maratony i startowałem w zawodach. Rolki były w 2011 roku formą uzupełnienia treningu. Gdy zacząłem coraz więcej jeździć na rolkach, coraz bardziej lubiłem tę aktywność. Trening i jazda na rolkach jest dostępniejsza (w wielkim mieście), a jazda na rowerze po górach daje poczucie przestrzeni – ach te widoki. Tak więc łączę obie te dyscypliny.
I tak się zaczęło. Ale zanim wybrałem się na narty biegowe, odkurzyłem swoje rolki, które kiedyś kupiłem na jakiejś wyprzedaży, bo chciałem sprawdzić, czy ja w ogóle będę potrafił ustać na rolkach. Było mi straszenie głupio, bo pomyślałem – jaki wstyd – stary facet, na rolkach i jeszcze będzie się pewnie przewracał. A że była to jesień, wyszedłem wieczorową porą na placyk, po ciemku – żeby mnie nikt nie widział, gdy się będę przewracał.
Optymalne do jazdy są rolki freeskatektowe. Pozwalają one na dłuższe jazdy po mieście i kręcenie figur na kubeczkach. Zajęcia prowadzę w sali gimnastycznej.
I zadziwiłem sam siebie – bo nie dość, że umiałem utrzymać równowagę na tych rolkach, to jeszcze nawet umiałem się poruszać trochę do przodu. Gdy jednak sam siebie przekonałem, że jakoś jadę, postanowiłem kolejnym razem ruszyć gdzieś dalej – w miasto. Mieszkam w centrum Wrocławia, a więc jakieś chodniki u nas są, a niektóre nawet szerokie, tak więc powoli, krok po kroku jechałem coraz dalej.
A głowie nadal miałem ten plan: jechać na narty biegowe i postanowiłem wybrać się na jakiś dłuższy kawałek asfaltu, żeby sprawdzić, czy potrafię jeździć. I tu znów zaskoczyłem sam siebie, bo przekonałem się, że potrafię, że krok łyżwowy nawet mi jest znany.
I nawet zacząłem się zastanawiać, skąd ja to umiem i wniosek był tylko jeden: z dzieciństwa!!! Ale pytanie: przecież wtedy nie było rolek (no bo jeszcze wtedy nie były znane – była to połowa lat 70.!!!). Ale były wrotki!!! I przypomniałem sobie, gdy miałem 8-12 lat i gdy jeździliśmy po Dzierżoniowie (bo stamtąd pochodzę) na wrotkach. I przypomniałem sobie swój placyk koło sklepu spożywczego na os. Kolorowym – jedyny asfaltowy placyk w okolicy i nasze jazdy aż do wieczora. I przypomniałem sobie też moje treningi przed sezonem narciarskim. Bo nasz trener we wrześniu w czasie przygotowań ustawiał nam tyczki na takim niewielkim zjeździe na stadion klubu Lechia Dzierżoniów – i tam na wrotkach z kijkami narciarskimi trenowaliśmy prawidłowy najazd na tyczki slalomowe. Bo od połowy podstawówki (od V klasy) i w liceum trenowałem narciarstwo zjazdowe w klubie Lechia Diora Dzierżoniów.
I tak zacząłem jeździć na rolkach. A potem moje umiejętności wzrastały, jeździłem coraz szybciej i sprawniej. I zacząłem jeździć po skateparku, a potem ćwiczyć pierwsze triki jazdy agresywnej.
Co daje jazda na rolkach. Przede wszystkim rozwija mięśnie nóg, wzmacnia i poprawia ich sprawność. Poprawia zmysł równowagi, poprawia koordynację ruchową.
Jazda na rolkach – efekty. Ogólnie po tych treningach poczułem lepsze umięśnienie całego ciała. Bo wbrew pozorom, gdy jest to konkretna jazda, pracuje niemal cały system mięśniowy – także mięśnie rąk, grzbietu, klatki piersiowej. Po prosu po dobrym (mocnym) treningu odczuwam ból we wszystkich mięśniach – od stóp do głowy. Oczywiście, poprawia umiejętność koordynacji – bo gdy najeżdżam na przeszkodę muszę podejmować wiele decyzji – dobór prędkości najazdu, wybicia, siły – mówiąc krótko – nie ma zmiłuj, jest konkret.
Jazda na rolkach odchudzanie. Wiem, wiem, pojawia się takie pytanie – czy jazda na rolkach odchudza. Wszystko zależy od dobrze dobranego programu treningowego i od samego ćwiczącego i jego systematyczności. Jazda na rolkach poprawia – jak już pisałem – umięśnienie całego ciała, ale już pierwsze treningi angażują mięśnie nóg, pośladków, brzucha. Nie da się jeździć na rolkach nie korzystając z tych mięśni.
W roku 2015 ukończyłem kurs instruktora jazdy na rolkach oraz zdałem egzamin. Posiadam certyfikat ukończenia kursu oraz legitymację instruktora. Prowadzę lekcje indywidualne, a także w grupach 2-3 osobowych oraz większych.
Nauka jazdy na rolkach. Uczę od podstaw wszystkich – dzieci od 5 lat aż po osoby w moim wieku i trochę starsze, (czyli 50+, bo tyle za chwilę będę miał) – od właściwego doboru rolek i poprawnego zasznurowania, poprzez pierwsze kroki na rolkach – właściwa postawa, ćwiczenia ułatwiające wypracowanie umiejętności utrzymywania równowagi.
Uczę w kilku miejscach we Wrocławiu. Do nauki pierwszych kroków wystarczy niewielki placyk asfaltowy. Wybór miejsca oraz godziny ustalamy przez kontakt indywidualny – mail lub kontakt telefoniczny.
Zdjęcie pokazuje mnie na wrotkowisku Muchowiec w Katowicach, ale zajęcia prowadzę we Wrocławiu. Tu mieszkam i tu najczęściej jeżdżę na rolkach. Więcej zdjęć zamieściłem na moim profilu na fb:
https://www.facebook.com/piotr.zarzycki.142/photos
Prowadzę lekcje indywidualne i w grupie. Ich cena zależy od formy – indywidualne są droższe, ale jest większy komfort nauki. Grupowe są tańsze, ale czas poświęcam wszystkim uczestnikom.
Lekcje jazdy na rolkach i wrotkach umawiamy mailowo: piotrzarzyckirolki@gmail.com lub telefonicznie: 506 157 484.
Bieżące informacje zamieszaczam na fanpage na fb: https://www.facebook.com/Pezarz-nauka-jazdy-na-rolkach-i-wrotkach-256680268054865/
Z telefonem jest pewien kłopot, bo nie zawsze mogę odebrać – ale zawsze oddzwaniam. Mail zawsze dotrze i mogę odpisać podając termin i miejsce. Lekcje, choć to zabrzmi niewiarygodnie, mogą być wszędzie – potrzebujemy tylko kawałek równego asfaltu (boiska), betonu lub parkingu. Mieszkam we Wrocławiu i prowadzę lekcje na sali gimnastycznej lub boisku asfaltowym. Jakby była potrzeba, mogę przeprowadzić lekcje w każdym innym miejscu.
One thought on “Jazda na rolkach a trening kolarski”